Wracam po 'latach' do płockiej bazyliki katedralnej, która była już w ujęciu ogólnym, ale planie bliskim,
oraz nostalgiczno-analogowo-spranym. Dziś cyfrowo, monotematycznie, ale nie monochromatycznie...
...pardą za zielsko, ale niestety - w maju to nieuniknione. Czego i Państwu życzę!
Czas tak szybko leci, dzieciaki podorastały - a nasz wypad do Płocka to już 8 miesięcy temu...
OdpowiedzUsuńFakt, już bliżej rocznicy niż dalej ;)
UsuńW maju same święta, ale nie Zielska ;)
OdpowiedzUsuńBo to już bliżej czerwca było, więc Płock się wystroił.
UsuńTo otatnie z zielskiem najlepsze!:)
OdpowiedzUsuńSałatka z trawy i parę wykałaczek. Arcy-kurde-dzieło ;)
Usuńciekawe, czy to ta sama latarnia, co na moim zdjęciu nadzorcówki? :-)
UsuńChyba jednak sąsiednia, bo na Twoim kadrze jest mniej-więcej w tym samym miejscu co u mnie, a u mnie nie ma nadzorcówki.
UsuńPerła Mazowsza na zielonym..w majowym słonku. Pięknie wyszło!
OdpowiedzUsuńBo tam pięknie jest! Jak to w Polsce :)
UsuńPłock lubię o każdej porze roku. Mam do niego wielki sentyment.
OdpowiedzUsuńTeż lubię, choć nie byłem zimą, a nawet nie mam sentymentu ;)
Usuń