Z okazji, albo i bez okazji - co kto lubi, miejscówka do zakochania się (w Warszawie).
No co może być bardziej charakterystycznego w tym miejscu, niż Grób Nieznanego Żołnierza?...
...tuż obok wykwita komercja, czyli Fosterowski Metropolitan, który jednym się podoba...
...a innym niezakoniecznie, zwłaszcza po wymianie granitu na beton...
...skoro nawiązaliśmy tytułowo do Marszałka Piłsudskiego, to nie może się nie pojawić
...i w dwóch ujęciach 'spod Victorii' - autobusowo-ludzkim...
...i nieludzko-samochodowym (w obu straszy dachowa siatka na motyle)...
...a na koniec, dla nieprzekonanych (hiehie), dziedziniec Metropolitana (letnią porą)...
To nie jest Dom bez Kantów, który jest od Krakowskiego, tylko dawny gmach Sądów Wojskowych, mocno poprzebudowywany w kilku rzutach, przed wojną i po wojnie. Zdjęcie stanu po przebudowie międzywojennej masz na tej stronie u góry:
OdpowiedzUsuńhttp://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=537013&page=248
Jeszcze wcześniejsze jest na W-wie 1939.
Ojtamojtam, kantów nie ma, to go zaliczam.
UsuńZwyczajowa odpowiedź na "ojtam, ojtam" to "nie chcem, ale muszem" i na odwrót.
Usuńnie chcem (misiem), ale zmieniłem, bo z faktami (tvn) się nie dyskutuje ;)
UsuńA wiesz, że to ciekawy temat byłby - co jest w stolicy 'do zakochania'?
OdpowiedzUsuńjuż się zastanawiam..;)
Wydaje mi się, że taki temat (albo podobny) już kiedyś był na akcji GTWb. A skoro do zakochania wystarczy jeden krok, a tych kroków w mieście można zrobić, że hoho, to sami zakochani łażą po stolicy. I okolicy ;)
UsuńA ja dziś jechałam tramwajem z napisem "Zakochaj się w Warszawie" a za oknem jechał autokar z napisem Liga Obrony Kraju. Stałam ale żałowałam, że nie wyciągnęłam choćby telefonu tak jakoś dziwnie to wyglądało..tramwaj pojechał prosto liga skręciła.
OdpowiedzUsuńDziedziniec jest zdecydowanie ładniejszy, latem sporo tam zieleni i chyba jest jakaś woda...
Na Saskim niebo zawsze jest jakieś niesamowite. A z tymi kantami a raczej bez to po lewej chyba?
Woda jest, potwierdzam. Bardzo przyjemna sprawa latem. Kanty wyjaśnił Piotr Ha. :)
UsuńMożna też zakopać się w Warszawie, jak piwnice Pałacu Saskiego.
OdpowiedzUsuńMożna, byle po sobie posiać trawkę.
UsuńA propos Grobu Nieznanego Żołnierza, obserwowałam ze 2 dni temu scenkę rodzajową:
OdpowiedzUsuńKrakowskim Przedmieściem idzie pani oprowadzająca inne panie i ze 2 nastolatki (chyba rodzinę),
i z tego Krakowskiego Przedmieścia pokazuje palcem Grób Nieznanego Żołnierza mówiąc: "tam w oddali GNŻ, widziecie? no, to zaliczone, idziemy dalej".
Widać to była pani pół-przewodniczka ;)
Usuń