Były już Ateny zrujnowane i zmotoryzowane (ostrzegam, że jeszcze się w tych odsłonach pojawią!),
ale dziś czas na odsłonę megaklasy(cysty)czną, w stanie ogólnym dobrym, czyli Ateny bez ruiny.
Zaczynamy z dużego Be - oto budynek Biblioteki Narodowej ufundowany przez braci Vallianos...
...po sąsiedzku stoi kolejny budynek z neoklasycystycznej trylogii - Akademia Ateńska, strzelona
przez znanego...Duńczyka z Wiednia, hrabiego Hansena (za kasę innego Wiedeńczyka zresztą ;)...
...monumentalne wejście...
...zafrasowany Zeus-kosmateus...
...a ma się czym frasować - wydarzenia ostatniego roku odcisnęły tu swoje krwistoczerwone piętno...
...a z tego całego frasunku to nawet (a może przede wszystkim) Bankowi Grecji ubyło kolorów...
...za to my, sposobem lokalsów, przyjęliśmy pandarejską postawę horyzontalną ...
Czasem warto tak z oddalenia popatrzeć na całość...Zeus najlepszy!
OdpowiedzUsuńPrawda. Czego i Państwu życzę!
UsuńPS. Takie faworyzowanie jednej religii w dzisiejszych czasach? No, no...
A gdzie Morel Baks, znany grecki kupiec pochodzenia żydowskiego?
OdpowiedzUsuńSprzedał wszystko niemieckiej finansjerze i leży obok mojego alter ego na ostatnim obrazku (ale poza kadrem - wolał zostać anonimusem).
UsuńAleż widok! Grecki świat u stóp:)
OdpowiedzUsuńTylko co to za świat - wszędzie deficyt ;)
Usuńsporo se akropolów i partenonów nabudowali, szacun.
OdpowiedzUsuńNo, i trochę plaki do tego ;)
UsuńA ja sobie właśnie oglądam "Życie na gorąco" i kawałek akcji w Grecji :)
OdpowiedzUsuńŻycie na gorąco? O matko... redaktór Maj walczący z całym złem tego świata ;-)
UsuńAten to tam zdaje się nie było, ale faktycznie był odcinek z Grecją - chyba Saloniki.